Discussion:
lektura - czy dyskwalifikacja
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
m
2014-07-15 22:12:41 UTC
Permalink
Mam pytanie do tych którzy znają "ewentualnie czytające" nastolatki.

Czy informacja na okładce o tym, że książka jest lekturą do klasy 4
dyskwalifikuje książkę jako lekturę dla przyjemności w oczach obecnych
nastolatków czy nie?

W moich czasach było co najmniej zniechęcające :).

Problem w tym że znalazłem książkę (tytułu nie pamiętam), która jest
świetnie napisana (a przynajmniej ten fragment który przeczytałem) i jak
raz nadawałaby się na prezent dla pewnego 10latka, ale ta informacja na
okładce ...

p. m.
mz
2014-07-16 07:19:13 UTC
Permalink
Użytkownik "m" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:53c5a759$0$2354$***@news.neostrada.pl...

Mam pytanie do tych którzy znają "ewentualnie czytające" nastolatki.

Czy informacja na okładce o tym, że książka jest lekturą do klasy 4
dyskwalifikuje książkę jako lekturę dla przyjemności w oczach obecnych
nastolatków czy nie?

W moich czasach było co najmniej zniechęcające :).

Problem w tym że znalazłem książkę (tytułu nie pamiętam), która jest
świetnie napisana (a przynajmniej ten fragment który przeczytałem) i jak
raz nadawałaby się na prezent dla pewnego 10latka, ale ta informacja na
okładce ...

-----------
Mojej córce lektury idą ciężko. Choć jak się wczyta to często mówi, że
całkiem fajne. Pozostałe książki ok. Może w to miejsce wykonaj naklejkę w
stylu książka Kasi lub jakiś fajny obrazek, który wyróżni tę książkę.
T***@somewhere.in.the.world
2014-07-17 17:01:27 UTC
Permalink
Post by m
Mam pytanie do tych którzy znają "ewentualnie czytające" nastolatki.
Czy informacja na okładce o tym, że książka jest lekturą do klasy 4
dyskwalifikuje książkę jako lekturę dla przyjemności w oczach obecnych
nastolatków czy nie?
W moich czasach było co najmniej zniechęcające :).
Problem w tym że znalazłem książkę (tytułu nie pamiętam), która jest
świetnie napisana (a przynajmniej ten fragment który przeczytałem) i jak
raz nadawałaby się na prezent dla pewnego 10latka, ale ta informacja na
okładce ...
E, tam. Ja tam nie widzialem zwiazku.
Raczej bylem rozczarowany, tym ze ksiazki, ktore mi sie podobaly, a
ktore byly oznakowane jako lektury (np. samochodziki, czy bahdaje) nie
byly w szkole w ogole omawiane.
--
TA
m
2014-07-18 06:58:58 UTC
Permalink
Post by T***@somewhere.in.the.world
Post by m
Mam pytanie do tych którzy znają "ewentualnie czytające" nastolatki.
Czy informacja na okładce o tym, że książka jest lekturą do klasy 4
dyskwalifikuje książkę jako lekturę dla przyjemności w oczach obecnych
nastolatków czy nie?
W moich czasach było co najmniej zniechęcające :).
Problem w tym że znalazłem książkę (tytułu nie pamiętam), która jest
świetnie napisana (a przynajmniej ten fragment który przeczytałem) i jak
raz nadawałaby się na prezent dla pewnego 10latka, ale ta informacja na
okładce ...
E, tam. Ja tam nie widzialem zwiazku.
Raczej bylem rozczarowany, tym ze ksiazki, ktore mi sie podobaly, a
ktore byly oznakowane jako lektury (np. samochodziki, czy bahdaje) nie
byly w szkole w ogole omawiane.
Widać osobniczo bądź pokoleniowo zmienne. Ja np. nie mogłem się przemóc
żeby w szkole przeczytać cokolwiek Słowackiego, a od "Beniowskiego" mnie
wprost odrzucało. Dzień po maturze, natknąłem się na "B" i w czasie
jednego posiedzenia po prostu przeczytałem i się spodobał.

Nie potrafię tego wytłumaczyć inaczej niż tym, że przestał być lekturą :)

p. m.
mz
2014-07-18 11:01:43 UTC
Permalink
Użytkownik "m" napisał w wiadomości grup
Post by T***@somewhere.in.the.world
Post by m
Mam pytanie do tych którzy znają "ewentualnie czytające" nastolatki.
Czy informacja na okładce o tym, że książka jest lekturą do klasy 4
dyskwalifikuje książkę jako lekturę dla przyjemności w oczach obecnych
nastolatków czy nie?
W moich czasach było co najmniej zniechęcające :).
Problem w tym że znalazłem książkę (tytułu nie pamiętam), która jest
świetnie napisana (a przynajmniej ten fragment który przeczytałem) i jak
raz nadawałaby się na prezent dla pewnego 10latka, ale ta informacja na
okładce ...
E, tam. Ja tam nie widzialem zwiazku.
Raczej bylem rozczarowany, tym ze ksiazki, ktore mi sie podobaly, a
ktore byly oznakowane jako lektury (np. samochodziki, czy bahdaje) nie
byly w szkole w ogole omawiane.
Widać osobniczo bądź pokoleniowo zmienne. Ja np. nie mogłem się przemóc
żeby w szkole przeczytać cokolwiek Słowackiego, a od "Beniowskiego" mnie
wprost odrzucało. Dzień po maturze, natknąłem się na "B" i w czasie
jednego posiedzenia po prostu przeczytałem i się spodobał.

Nie potrafię tego wytłumaczyć inaczej niż tym, że przestał być lekturą :)

-----------
W sumie jeśli chodzi o mnie w podstawówce czytałem i to sporo, później w
szkole średnie tez ale nie lektury ;) wrrr Na pytanie kogo przypomina ci
Kmicic w mojej klasie odpowiedzieliśmy, że Daniela Olbrychskiego. Potem
studia a po po nich wzięło mnie i najpierw nadrobiłem lektury (przynajmniej
większość z nich) a teraz głównie sensacja, rozrywka.

Pozdrawiam
PS Dowiedziałem się od córki, że teraz są audiobooki lub Youtube i filmiki
na których ktoś czyta. Ja wole Kindla.

Loading...